Relacje damsko męskie układają się różnie. Wśród wielu par znajdziesz związki, gdzie zatarła się granica pomiędzy rolą partnerki, a marki. To jeden z sygnałów ostrzegawczych, które niestety nie wróżą niczego dobrego na przyszłość Miłość potrafi zaślepić i doprowadzić do sytuacji, gdzie mężczyznę swojego życia zaczynasz traktować jak małego chłopca. Nie myl swojej roli z rolą jego matki, bo ta droga prowadzi do nieszczęścia. Troska, którą często okazujemy mężczyznom jako kobiety nie powinna przekraczać tej magicznej granicy. Dlaczego? Tego dowiesz się z poniższego artykułu. Dziś wyjaśniamy na czym polega kobiece matkowanie i jakie mogą być jego konsekwencje.

Matkowanie pod lupą

Opiekuńczość leży w charakterze większości kobiet. Lubimy się troszczyć o osoby, które kochamy. Jednak zdarzają się sytuacje, które w dłuższej perspektywie czasu przez naszą troskę mogą się dla nas bardzo źle skończyć. Głównie mamy tutaj na myśli związki, w których opiekuńczość prowadzi do zepsucia relacji… Jak to możliwe? Już podpowiadamy.

Porozrzucane skarpetki, sterta prania i koszule do prasowania… Nieopłacone rachunki, problemy z pracą lub na uczelni… To tylko niektóre z punktów zapalnych, w których kobiety uwielbiają przechodzić do aktywnego i bardzo angażującego je działania. Raz czy dwa możesz pomóc mu w prasowaniu bądź robieniu prania. Jednak sytuacja, w której zaczynasz te czynności wykonywać regularnie powinna powodować zapalenie się czerwonej lampki.

Dorosły mężczyzna nie jest dzieckiem i samodzielnie tak jak Ty potrafi wykonać domowe obowiązki. Nie przejmuj ich na siebie, ponieważ nie jesteś jego mamą. Jako partnerka powinnaś dążyć do sprawiedliwego podziału obowiązków domowych, a niekoniecznie z uśmiechem na ustach przejmować ich całość tylko na siebie. Wbrew pozorom mężczyznę łatwo jest przyzwyczaić do wyręczania w porządkach, praniu i prasowaniu… Niestety dla Ciebie nie będzie to w żaden sposób korzystne. Kolejny etap matkowania to wyręczanie w sprawach zawodowych lub powiązanych z edukacją. Jan to nie Jaś nie musisz odrabiać za niego lekcji lub szukać mu pracy. Jako osoba dorosła sam sobie z tym świetnie poradzi. Jeszcze gorszy przypadek to przejmowanie na siebie zobowiązań finansowych partnera. Nie musisz i nie powinnaś tego robić!

Mężczyźni dzielą się w przypadku matkowania na dwie grupy. Tych jakim ono wyraźnie przeszkadza oraz tych, którzy bardzo chętnie wprowadzą je w swoją codzienność. Oba rozwiązania oznaczają kłopoty. Pierwsza grupa będzie się z Tobą sprzeczać za każdym razem, gdy będziesz podejmowała się wyręczania. Skończ z tym już po pierwszym sygnale, jeżeli chcesz pozostać w swoim związku. Druga grupa nie piśnie słowa tylko otwarcie przyjmie każdą formę Twojej pomocy i troski. Do tego stopnia, że w którymś momencie sama staniesz się matkowaniem zmęczona, a on nie będzie chciał żebyś przestała. To rozwiązanie również grozi rozpadem związku.

Matkowanie pozostawmy mamą, którymi w przyszłości same możemy być. Pamiętaj, że kiedy godzisz się na matkowanie po pojawieniu pierwszego dziecka masz nie jedno, a dwójkę. Partnerstwo nie polega na tym, żeby cokolwiek robić za kogoś i dobrze jest to zrozumieć zanim jest za późno.

A jak jest Waszym zdaniem?